PIANKA SAMOOPALAJĄCA - OCEAURA

Jestem zakochana! Używam kropli na dwa sposoby – rano do koktajlu, a wieczorem dodaję do serum do twarzy. Po kilku dniach moja skóra wygląda jak po weekendzie nad morzem – bez słońca, bez wysuszania skóry. Efekt jest super naturalny, bez smug, a do tego zauważyłam, że skóra jest bardziej promienna i nawilżona.

Mam bardzo jasną cerę i zwykle boję się samoopalaczy, bo robią mi plamy... Ale te krople to złoto. Dodaję je do kremu i nakładam na noc – rano mam delikatny glow. Testowałam też w wersji do picia i serio, po kilku dniach skóra wygląda zdrowiej i jakby lekko muśnięta słońcem. Plus za brak zapachu typowego dla samoopalaczy

Jako mama dwóch dzieci nie mam czasu na opalanie, a lubię wyglądać świeżo. Te krople to moje odkrycie roku! Zero wysiłku – dodaję do soku i gotowe. Opalenizna pojawia się powoli, ale wygląda jak naturalna. Dodatkowy plus: nie farbuje ubrań ani pościeli, co często się zdarza przy klasycznych samoopalaczach.

Efekt bardzo ładny, szczególnie po tygodniu regularnego stosowania. Skóra jest bardziej świetlista, wygląda na zdrową. Jedna gwiazdka mniej tylko dlatego, że trzeba chwilę poczekać na efekt – ale warto. Używam do picia i do twarzy – super opcja na lato bez słońca!

Nie sądziłam, że coś może działać od środka w taki sposób! Nie tylko mam subtelną opaleniznę, ale też zauważyłam, że cera wygląda lepiej, bardziej jednolita. Produkt pięknie wygląda na półce, łatwy w użyciu, i w końcu nie muszę ryzykować przebarwień od słońca. Polecam wszystkim bladolicym dziewczynom!

Te krople to moje małe beauty spa w butelce! Używam ich codziennie rano – 4 krople do smoothie i gotowe. Po około 5 dniach skóra zaczęła wyglądać tak, jakby lekko złapała słońce. Zero smug, żadnego dziwnego zapachu, i co najważniejsze – nie przesusza jak klasyczne samoopalacze. Polecam wszystkim, którzy chcą wyglądać świeżo, a nie mają czasu na opalanie

Na początku podchodziłam sceptycznie – jak to, opalenizna do picia? Ale to naprawdę działa! Efekt jest delikatny, ale zauważalny. Skóra wygląda zdrowo i ma taki ‘sun-kissed look’. Połączenie stosowania wewnętrznego i z kremem daje najlepsze efekty. Dodatkowy plus – skóra się nie łuszczy i nie śmierdzi jak po innych samoopalaczach.

Bardzo fajny produkt, szczególnie dla osób z cerą naczynkową jak ja, które nie mogą się opalać. Mam wrażenie, że kolor skóry się wyrównał, a do tego wygląda promiennie i zdrowo. Jedyny minus – trzeba pamiętać o regularności, ale efekty naprawdę warte są zachodu

Uwielbiam, że można je stosować na dwa sposoby! Do picia – efekt jest subtelny, ale bardzo równomierny, a w połączeniu z kremem na ciało – daje efekt jak po tygodniu wakacji. A wszystko bez wystawiania się na słońce. No i super minimalistyczne opakowanie – wygląda luksusowo w łazience